Fragment mowy Udziego z wiosennego sesshin 2023.
Małgosia mówiła wczoraj o sprzątaniu zendo, ja chcę teraz opowiedzieć o pracy. Ty mówiłaś, że zendo to jest najczystsze miejsce, które się sprząta nawet, kiedy jest czyste. Tak, ale jest miejsce, które jest jeszcze czystsze i to jest ołtarz. Ołtarz powinno się po każdej medytacji doprowadzić do stanu idealnego. Kiedyś, gdy praktykowałem w Sonomie, byłem wieczornym doanem, a porannym doanem był ktoś, kto za każdym razem inaczej układał rzeczy na ołtarzu. Wydawałoby się , że tych kombinacji jest kilka, kilkanaście, ale ponieważ na ołtarzu jest dużo przedmiotów, to były setki kombinacji i za każdym razem on wymyślał coś nowego. Kiedy wieczorem przychodziłem do zendo, to musiałem wszystko poprawiać. Zrobiła się z tego bezsensowna gra, bo to ewidentnie pokazywało jego kompulsję, żeby zaistnieć na tym ołtarzu, że coś musi zrobić.
Mnie to utrzymanie ołtarza bardzo dużo nauczyło, nie tylko tam w Sonomie, ale w ogóle. Ołtarz to jest model naszej prawdziwej natury, czy tak? Czyli to jest to święte doskonałe, to jest Sacrum, i jak tak jak ty mówiłaś wczoraj, że gdy jesteśmy tylko we dwójkę w zendo, to pojawiają się wątpliwości czy w ogóle węgielek warto zapalać[i]. Zapalamy, bo nie ma znaczenia, że są tylko dwie osoby. Właściwie, jak ja coś poprawiam na ołtarzu, to nikt z was poza doanem i tak nie będzie tego widział. Szczególnie, że często to się odbywa, jak jest medytacja, że ja ofiarowuję kadzidło i coś poprawiam. To jest za każdym razem potwierdzanie, że w każdym z nas jest jedność, że jesteśmy jednością, że jest aspiracja do …, że jest jakaś aspiracja, choć na to słów nie starczy. Zatem ołtarz ma być czysty, trzeba być świadomym kwiatów – to nie znaczy, że one zawsze muszą być piękne i świeże, ale to jest twoja decyzja jak one wyglądają. Ideałem jeszcze jest, że powierzchnia popiołu w kadzielnicy jest zawsze wygładzona, czyli że nie ma pozostałości po poprzednim zazen. I jeszcze, jeśli coś leży na ołtarzu, to ma wskazywać na zewnątrz, czyli szczypczyki będą nóżkami na zewnątrz, nie do środka, chociaż to jest zawsze dyskusyjne, , na co wskazują…
– A zapalniczka?
– Uważam, że główka zapalniczki na zewnątrz.
– Szczypce nóżkami, a zapalniczka główką?
– Nie … no tak, tak!
Ale to jest tylko nazwa „coś z główką a coś z nóżkami”, część pracująca na zewnątrz.
Najłatwiej jest to zapamiętać z użyciem przykładu nożyczek czy noża. Nożyczki czy nóż nigdy nie są skierowane ostrzem w stronę ołtarza. To samo w sali, gdzie jemy – tenzo nie może zostawić noża na dłużej w takim położeniu, że wskazuje ostrzem na ołtarzyk. Mi się wydaje, że Roshi w 50% przypadków, gdy podchodzi do ołtarza, coś poprawia. Ja również poprawiam, chociaż może nie tak dużo jak Roshi..
Taka praca jak sprzątanie zendo przypomina nam o aspiracji i o tym, że tę aspirację można spełnić. Roshi Kwong zawsze mówił, to znaczy powtarzał kilka razy, że są 3 rodzaje pracy. Pierwszy rodzaj to samu, czyli każdy ma swoją funkcję i to jest codzienny punkt w życiu każdego klasztoru czy ośrodka. Duża część tego samu jest poświęcona na sprzątanie, nieraz właściwie jest tylko sprzątanie. U nas na odosobnieniu robimy różne rzeczy, gotujemy, załatwiamy formalności. Drugi rodzaj pracy to taka praca, że wszyscy przez jakiś czas robią to samo, czyli każdy ma ileś kafelków do wyczyszczenia na podłodze na przykład. Trzeci rodzaj praca, która jest w przypadku naszego ośrodka na Wilczej bardzo teraz naturalna i pożądana, czyli taka praca, że się jej nie widzi. Jest taka historia o Roshim Suzukim, który, gdy odbywał trening w Eihei-ji, wstawał godzinę wcześniej i czyścił sedesy. W końcu opat się zorientował i mu zabronił. […] Ta praca, której nie widać jest super, bo to może być inspiracja, żeby zrobić inną aranżację kwiatów, to może być podniesienie śmiecia, to może być przetarcie jak coś jest brudne. Gdy mamy własny ośrodek, to to jest zawsze sensowne. To nie jest tak, że przyjeżdżamy gdzieś, gdzie jest obsługa albo że wyjedziemy i to potem nie zostanie docenione.